Niedawno dochodziliśmy roszczenia w imieniu klientki, która opowiedziała nam o wypadku przy pracy, który przydarzył jej się w roku 2015. Klientka wykonywała wtedy swoją pracę. Jeden ze współpracowników używał w tym czasie elektrycznego podnośnika, aby przemieścić palety z wodą. Nagle jedno z kółek podnośnika utknęło w szczelinie między rampą a podłogą ciężarówki i butelki z wodą spadły i uderzyły naszą klientkę w kolano.
Musieliśmy rozważyć, czy doszło do zaniedbania ze strony pracodawcy.
Doszliśmy do wniosku, że tak, ponieważ:
- Nie przeprowadzono żadnej oceny ryzyka.
- Nie zapewniono bezpiecznej infrastruktury – podłoga musi być na równym poziomie umożliwiającym swobodne poruszanie się sprzętu. Jest to bardzo istotny element bezpieczeństwa.
- Nie podjęto odpowiednich działań, aby zapobiec uderzeniu pracownika spadającym przedmiotem. Co było jeszcze bardziej ryzykowne, plastikowe opakowanie, którymi owinięte były zgrzewki wody, zostały wcześniej usunięte, co pewnie miało ułatwić ich późniejsze przenoszenie.
- Już wcześniej zdarzały się skargi na niestabilność butelek z wodą.
Złożyliśmy wniosek o uznanie roszczenia i szybko został on uznany. Zastanawialiśmy się jednak nad naturą i rozległością obrażeń klientki.
Należało więc sięgnąć do jej dokumentacji medycznej, a także zawnioskować o przebadanie klientki przez ortopedę – chirurga oraz o sporządzenie odpowiedniego raportu na temat jej obrażeń, między innymi pod kątem tego, czy wypadek może mieć jakieś skutki w przyszłości.
Klientka doznała pęknięcia więzadła krzyżowego, rozdarcia łękotki oraz krwiaków w kolanie, tak mocno uderzyły ją spadające butelki. Niestety musiała zostać poddana artroskopowemu czyszczeniu rany ścięgna krzyżowego przedniego.
Obrażenia i utrzymujące się po wypadku dolegliwości były na tyle poważne, że jeszcze rok po wypadku konieczne były iniekcje pod kontrolą USG. Nasza klientka cały czas odczuwała silny ból i dyskomfort. Nie była w stanie chodzić na dłuższe spacery, stać przez dłuższy czas oraz miała trudności z klęczeniem. Konieczna była kolejna artroskopowa operacja.
Dzięki naszym staraniom klientka została ponownie przebadana przez specjalistę. 2 i pół roku po wypadku wciąż miała problemy między innymi z wchodzeniem po schodach. Badający ją ekspert doszedł do wniosku, że stan kolana klientki będzie się z czasem pogarszał i najprawdopodobniej za ok. 10 lat będzie konieczna kolejna operacja, a po kolejnych 15 latach – pełna wymiana stawu kolanowego. Przez kolejne miesiące dalej zbieraliśmy dokumentację medyczną. Przez 3 lata od wypadku sporządzono łącznie 7 raportów medycznych.
Po zebraniu całej dokumentacji należało zdecydować o kwocie roszczenia.
Musieliśmy oszacować prawdopodobne odszkodowanie za obrażenia fizyczne. Oszacowaliśmy przedział między 40 a 45 tysięcy funtów. Wtedy konieczne było oszacowanie strat finansowych spowodowanych wypadkiem. Klientka z powodu wypadku przez większość czasu nie była w stanie pracować.
Wymagała opieki medycznej oraz pomocy rodziny. Miała trudności z codziennymi czynnościami jak zakupy, sprzątanie, prysznic itd.
Klientka była zmuszona zatrudnić pomoc domową na 6 miesięcy. Oczywiście zostało to uznane jako następstwo wypadku, podobnie jak trudności z codziennymi czynnościami. Musieliśmy również przemyśleć, czy w przypadku pogorszenia się stanu klientki w przyszłości jest ryzyko utracenia przez nią dochodu.
Musieliśmy przyjrzeć się potencjalnym przyszłym problemom, które mogą wpłynąć na codzienne życie klientki w przyszłości oraz czy obrażenia mogą się pogłębić w starszym wieku. Poza tym, jeśli dana osoba znajduje się w niekorzystnej sytuacji na rynku pracy z powodu przeżytego wypadku, należy to również wziąć pod uwagę szacując kwotę roszczenia.
W oparciu o obrażenia naszej klientki i jej ewentualne problemy i ograniczenia w przyszłości uznaliśmy, że uzasadnione jest roszczenie zakładające niezdolność do pracy przez cały rok.
Obliczyliśmy również kwotę przyszłej pomocy i opieki, jakiej może potrzebować klientka po kolejnych operacjach. Jeśli chirurg zdecyduje, że operacja jest konieczna, jesteśmy uprawnieni do ubiegania się w imieniu klientki o zwrot kosztów operacji. Musieliśmy również rozważyć, czy czas, który klientka spędziła, spędza obecnie i będzie spędzała w przyszłości poza pracą (z powodu niezdolności do pracy) może spowodować utratę emerytury.
Zawsze staramy się dążyć do uzyskania maksymalnej kwoty odszkodowania przez naszych klientów. Nie boimy się długich procesów sądowych – zrobimy wszystko, aby nasi klienci otrzymali to, co im się należy..
Wysoka suma odszkodowania za wypadek w pracy
W imieniu klientki podjęto działania sądowe i przygotowano dokumenty będące podstawą roszczenia. Adwokaci rozpoczęli negocjacje w celu rozwiązania sprawy.
Na tym etapie mieliśmy już oszacowaną kwotę roszczenia. Pierwsza oferta, którą otrzymaliśmy od drugiej strony, opiewała na 80 tysięcy funtów. Choć nasza klientka była gotowa ją przyjąć, doradziliśmy jej walkę o większą kwotę. Mimo że zawsze działamy zgodnie z wolą klienta, w tym przypadku staraliśmy się przekonać klientkę, aby nie przyjmowała oferty. Czasami procesy bardzo długo się ciągną, szczególnie jeśli w grę wchodzą poważne obrażenia, jednak z naszego doświadczenia wynika, że cierpliwość się opłaca.
Klientka posłuchała naszej rady i finalnie otrzymała odszkodowanie w wysokości 100 tysięcy funtów. Może teraz w końcu czuć się zabezpieczona finansowo.